Aktualności

Mateusz Bieniek: Cieszę się z każdej minuty na boisku

Spotkanie z Exact Systems Hemarpol Częstochowa było wyjątkowe dla Mateusza Bieńka. Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała 3:0, a kapitan zespołu zadebiutował w wyjściowej szóstce.

Do tej pory „Tacy sami, a ściana między nami” słuchałeś w Zawierciu, gdy to ciebie blokowano. Dzisiaj premierowo dwukrotnie mogłeś usłyszeć to po swoich blokach. Miłe uczucie, co?
Nie no, to mega uczucie. Atmosfera tutaj w hali w Zawierciu jest zawsze wyjątkowa. Szacunek dla kibiców, że w środku tygodnia o 20:30 przychodzą na mecz i trybuny są wypełnione po brzegi. To jest dla nas ogromne wsparcie i za to im dziękujemy.

To był pierwszy mecz, w którym wyszedłeś od początku. Pięć dni temu to były tylko krótkie epizody, a dzisiaj zagrałeś dwa i pół seta. Taki był od początku plan, czy to efekt sytuacji na boisku i ośmiopunktowej przewagi?
Był plan, że zagram mniej więcej dwa sety. Do tego liczyliśmy moje skoki i od ich liczby uzależnione było, jak długo zostanę na boisku. Cieszę się z każdej minuty. To była moja pierwsza okazja w tym sezonie, aby zagościć dłużej na parkiecie. Idziemy takim tokiem rehabilitacji, że te skoki jeszcze będziemy liczyć przez jakiś czas, ale naprawdę jest już bliżej, niż dalej do pełnego powrotu.

W tym sezonie zdobywaliśmy po kolei zero, jeden, potem dwa, a teraz trzy punkty. Chyba dobrze byłoby utrzymać się już na dłużej na poziomie tych trzech? To, że trenujecie w komplecie powinno pomóc?
Na pewno to jest klucz. Wreszcie nie mamy problemów zdrowotnych i możemy skupić się na dojściu do formy. Wiadomo, mamy sporo elementów do poprawy, bo tak naprawdę trenujemy w pełnym składzie od 6-7 dni. Będziemy starali się to poprawić, a w Radomiu nie zlekceważymy przeciwników. Mam nadzieję, że wrócimy z trzema punktami.

Powrót do listy