Nominowany w kategorii trener 25-lecia PlusLigi: Ireneusz Mazur
Wielu szczególnie młodszym kibicom Ireneusz Mazur kojarzy się głównie z pracą dla Polsatu Sport i rolą jednego z ekspertów siatkarskich tej stacji. Trener ma jednak za sobą bardzo bogatą karierę i jest jednym z tych, którzy odegrali istotną rolę w ostatnich 25 latach polskiej siatkówki.
Ireneusz Mazur zaczynał swoją przygodę w siatkówką w rodzinnym Busku-Zdroju. Jako gracz nie zrobił wprawdzie wielkiej kariery, za to jego przygoda z trenerką jest już pasmem wielu sukcesów i osiągnięć.
Jest absolwentem wydziału trenerskiego Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, w siatkówce najpierw święcił triumfy w szkoleniu młodzieży. Był bardzo aktywny przy budowie i pracy wychowawczej młodych kadr biało-czerwonych. Na początku przeszedł także pełną drogę szkoleniową, pełniąc funkcje asystenta na wszystkich reprezentacyjnych szczeblach. Później zajął się szkoleniem biało-czerwonych kadr, z olbrzymimi sukcesami.
To właśnie on prowadził i zdobywał medale największych imprez młodzieżowych z niezwykle zdolnym pokoleniem, które w 1998 roku szturmem wdarło się do reprezentacji Polski seniorów. Tacy gracze, jak: Sebastian Świderski, Dawid Murek, Paweł Zagumny, Robert Szczerbaniuk, Piotr Gruszka, Paweł Papke czy Krzysztof Ignaczak pod wodzą właśnie Ireneusza Mazura debiutowali w Lidze Światowej. W tym popularnym i ważnym w rozwoju polskiej siatkówki turnieju biało-czerwoni zagrali po raz pierwszy 15 maja 1998 roku. Odmłodzona reprezentacja Mazura sprawiła sensację wygrywając wtedy 3:2 z Rosją.
Mazur pracował z biało-czerwonymi dwa sezony; łącznie pod jego wodzą kadra seniorów rozegrała 35 meczów: wygrała 13 razy i przegrała 22 spotkania. Z pewnością praca wykonana z utalentowaną młodzieżą była bazą pod późniejsze sukcesy reprezentacji.
Następnie Mazur zaczął pracę w PlusLidze, najpierw w AZS-ie Częstochowa (jako asystent, później samodzielnie), a w 2003 roku trafił do Bełchatowa. Już w pierwszym sezonie otarł się o podium, natomiast w dwóch kolejnych zdobył mistrzostwa Polski, otwierając fantastyczną serię 7 złotych lat PGE Skry Bełchatów. Niespodziewanie po sezonie 2005/06 zakończył przygodę ze Skrą, choć wywalczył w tym roku Puchar Polski, mistrzostwo i bardzo udanie zaprezentował się w Lidze Mistrzów.
Kolejne sezony spędził w Olsztynie; nie udało mu się jednak zdetronizować bełchatowian. To tak naprawdę był niemal koniec jego kariery trenerskiej, Mazur wrócił już tylko na chwilę, pracując w 2009 roku w warszawskiej Politechnice, która straciła wtedy trenera Krzysztofa Kowalczyka.
Od ponad 15 lat Mazur nie pracuje już jako szkoleniowiec, jest za to uznanym komentatorem w Polsacie Sport. Tak przed laty tłumaczył powody odejścia z pracy trenerskiej:
– To była bardzo złożona sprawa, związana także z moją sytuacją rodzinną, zdrowotną – mówi Mazur. – Musiałem podjąć takie, a nie inne decyzje. Czy ich dzisiaj żałuję? Patrzę choćby na Andreę Anastasiego, który jest ode mnie młodszy trzy lata i widzę, że moi rówieśnicy nadal pracują w z wielkimi sukcesami, więc z pewnością mam w sobie poczucie zawodowego niespełnienia. Chciałbym móc przekazać jeszcze choć część mojej wiedzy, doświadczenia, lecz życie potoczyło się tak, a nie inaczej i nie powiem, że żałuję. Jestem z siatkówką od tylu lat i to jest dla mnie najważniejsze – dodaje.
Jak trener Mazur ocenia rozwój PlusLigi? - Atrakcyjność naszej ligi jest taka, że zawodnicy mają teraz to, co kiedyś mieli tylko na zachodzie, czyli konfrontacje z najlepszymi drużynami i szansę na rozwój poprzez grę. Są doskonałe schematy organizacyjne i pieniądze, które kiedyś były tylko w zagranicznych klubach. Teraz to wszystko jest u nas – mówi Mazur.
Ireneusz Mazur z sukcesami prowadził zarówno drużyny seniorskie, jak i młodzieżowe. Przez wiele lat obserwował i wyszukiwał talenty w polskiej siatkówce. Zamiłowanie do wyławiania perełek zostało mu do dziś. Jego zdaniem – mimo wielu sukcesów w ostatnich latach – nie wolno naszej siatkówce porzucać tylu młodych talentów, jak to się obecnie dzieje.
– Nigdy nie jest na tyle idealnie, żebyśmy mogli sobie pozwolić na stratę czujności – przestrzega trener Mazur. – Szczególnie trzeba uważać, gdy jesteś w czołówce światowej, zdobywasz medale, bo może pojawić się poczucie, że nic złego nie może się już przydarzyć. A to bardzo złudne. Trzeba planować w szkoleniu to, co będzie się działo w następnym cyklu olimpijskim czy mistrzostw świata, wyliczać gdzie są nasze mocne strony, a gdzie słabości. Trzeba myśleć kilka kroków do przodu, to jest kluczowe w planowaniu przyszłości naszych drużyn narodowych. I po takich przemyśleniach szukać nowych graczy, którzy pomogą nam uzupełnić ewentualne braki. Jesteśmy obecnie w dobrej sytuacji, posiadamy Szkołę Mistrzostwa Sportowego, specjalizującą się w przygotowywaniu graczy na najwyższy światowy i ligowy poziom, są także inne doskonałe ośrodki szkoleniowe. Jesteśmy gotowi i przygotowani, by ciągle dostarczano nam dobrze wyszkoloną młodzież, która będzie stanowić w przyszłości o sile naszej reprezentacji. Piramida szkoleniowa jest na tyle stabilna, że mamy prawo do optymizmu. Ale jeśli nie zaczniemy odważniej wprowadzać młodych graczy, to taki stan może nie trwać wiecznie – kończy Mazur.
Ireneusz Mazur: ur. 13.07.1957 r. w Chrzanowie
Kluby i reprezentacje w karierze trenerskiej:
do 1991 asystent w reprezentacji Polski prowadzonej przez Zbigniewa Zarzyckiego, Wiktora Kreboka, asystent w reprezentacji kobiet prowadzonej przez Jana Rysia, asystent w reprezentacji Polski juniorek
1991-1998 Młodzieżowe reprezentacje Polski: 1998-2000 Reprezentacja Polski
2000-2001 AZS Częstochowa (II trener)
2001-2002 AZS Częstochowa
2003-2006 PGE Skra Bełchatów
2006-2008 PZU AZS Olsztyn
2009 AZS Politechnika Warszawska
Sukcesy w reprezentacjach młodzieżowych:
Mistrzostwo Świata juniorów: 1997
Mistrzostwo Europy juniorów: 1996
Brązowy medal mistrzostw Europy kadetów: 1995
Sukcesy w klubie:
Mistrzostwo Polski: 2005, 2006
Wicemistrzostwo Polski: 2001, 2002
Puchar Polski: 2005, 2006