Siatkarskieligi app

Aktualności

Massimo Botti: To nie jest konkurs piękności

– Cieszę się, że w końcu zaczniemy grać, a nie tylko mówić o tym, co nas czeka. Jak już zaczną się mecze, to będziemy sprawdzać nasz poziom w porównaniu z innymi zespołami i o to w tym chodzi – mówi przed startem sezonu trener Asseco Resovii, Massimo Botti, który w poprzednich rozgrywkach z BOGDANKĄ LUK Lublin cieszył się z tytułu mistrza Polski.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia na VII Memoriale J. Sikorskiego w Częstochowie w świetnym stylu pokonała Steam Hemarpol Politechnika oraz ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Mimo że to były tylko mecze towarzyskie, pewnie jest pan zadowolony z rosnącej formy zespołu przed startem PlusLigi?
Massimo Botii (włoski szkoleniowiec Asseco Resovii): Powiedziałem od razu moim zawodnikom, że to jest dla nas tylko punkt zero, ponieważ dopiero zaczniemy rozgrywki ligowe i tam nas czeka sprawdzian formy. Na pewno jednak moje wrażenia po turnieju w Częstochowie są pozytywne. Potwierdziło się to, co zakładem, czyli, że ta drużyna ma wiele jakości, nie tylko pod względem technicznych. Potrafimy grać wykorzystując wiele rozwiązań, w różnych ustawieniach i różnych składach wyjściowych. Każdy jest gotowy pomóc swoim kolegom z drużyny. Moim zdaniem to było dobre przygotowanie do startu rozgrywek.

PLUSLIGA.PL: W meczu z ZAKSĄ próbował pan nawet Klemena Čebulja jako atakującego i ta opcja też wygląda bardzo dobrze. Macie jednak w zespole dwóch atakujących: Karola Butryna i Jakuba Buckiego.
Tak, ale musimy być gotowi na różne sytuacje. Na przykład w Częstochowie nie do końca mogliśmy skorzystać z usług Jakuba Buckiego, który miał problem z plecami. Nie jest to na szczęście jakaś poważna sprawa, ale lepiej było go nie forsować. Nie chciałem też przez cały czas wykorzystywać Karola Butryna, żeby go nie przeciążać grą przez dwa mecze z rzędu dzień po dniu. Nie lubię grać zbyt często tym samym składem w okresie przygotowawczym. Wolę wprowadzać wiele zmian i sprawdzać zawodników w różnych warunkach, żeby zobaczyć też reakcję wszystkich na boisku. Zastosowałem więc też takie rozwiązanie, bo dlaczego nie? Nikt przecież nie wie, co wydarzy się w sezonie, a musimy być gotowi na różne opcje.

PLUSLIGA.PL: Zagrywka to był element, który wyróżniał BOGDANKĘ LUK Lublin pod pana wodzą i teraz widać, że idzie pan w tym kierunku pracując z Asseco Resovią. Na turnieju w Częstochowie w dwóch meczach wygranych po 3:0 zespół miał aż 22 bezpośrednie punkty z zagrywki.
Nie jest tajemnicą, że lubię ten element i uważam go za jeden z najważniejszych we współczesnej siatkówce. Skoro mamy potencjał w tym elemencie i mamy umiejętności w drużynie, to dlaczego z nich nie skorzystać? Staram się też zmienić sposób myślenia graczy, żeby nie skupiali się zbytnio na błędach, ale kontynuowali pracę nad zagrywką, oczywiście z rozsądkiem. Podobnie jak wcześniej w Lublinie, budowałem ten zespół ze względu na pewną jakość, która ta drużyna ma także w elemencie serwisu i chcę tą jakość wykorzystać.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia, w przeciwieństwie do BOGDANKI LUK Lublin przed minionym sezonie, zawsze jest stawiana w gronie faworytów rozgrywek i takiej roli nie uniknie też tym razem, ale pana gracza nie boją się o tym mówić. A jak pan do tego podchodzi?
Przedsezonowe dyskusje o tym kto jest faworytem rozgrywek zostawiam ekspertom i mediom. Nie przejmuję się tym zbytnio, ponieważ w zeszłym sezonie przewidywano, że zajmiemy z BOGDANKĄ Luk maksymalnie 6. miejsce. Przewidywania to dla mnie tylko przewidywania. Zostawiam te wszystkie rozmowy i dywagacje z boku, bo my musimy kontynuować pracę, a przed nami bardzo ważny sezon, z wieloma naprawdę świetnymi przeciwnikami. I tak nie jestem w stanie przewidzieć przyszłości, więc nie wiem co się wydarzy i jak daleko zajedziemy. Jestem natomiast w stanie przygotować moją drużynę do następnego meczu i na tym się skupiam.

PLUSLIGA.PL: Na początek rozgrywek Asseco Resovia zmierzy się na wyjeździe ze Ślepskiem Malow Suwałki, czyli zespołem, który szczególnie u siebie potrafi odbierać punkty faworytom, a przed tym sezonem jeszcze się wzmocnił?
Suwałki mają rzeczywiście dobry skład, dobrą drużynę, podobnie jak wiele innych zespołów w PlusLidze, więc musimy ich mocno szanować. Nie chodzi tylko o to, że to będzie pierwszy mecz, tylko o szacunek do tego rywala, tym bardziej, że w pierwszym meczu wszystko będzie większą niewiadomą i oba zespoły nie będę tak naprawdę wiedziały, jaka będzie ich reakcja na boisku. Jesteśmy nową drużyną, Suwałki też bardzo się zmieniły, a wiemy, że oni u siebie grają przeważnie jeszcze lepiej niż na wyjazdach. Musimy więc przygotować się do twardej walki i już to robimy.

PLUSLIGA.PL: Czego się pan spodziewa po PlusLidze mając na uwadze wszystkie ruchy transferowe i to, że zdecydowana większość drużyn jeszcze się wzmocniła po ubiegłym sezonie?
Na pewno rozgrywki będą wyrównane i konkurencja będzie duża. Jestem ciekawy i bardzo podekscytowany tą rywalizacją. Cieszę się też, że w końcu zaczniemy grać, a nie tylko mówić o tym, co nas czeka. Jak już zaczną się mecze, to będziemy sprawdzać nasz poziom w porównaniu z innymi zespołami i o to w tym chodzi. To najlepsza rzecz w naszej pracy, żeby rywalizować i porównywać swój poziom do innych. Przypominam też, że to nie jest konkurs piękności. Musimy po prostu grać lepiej niż inni, a na końcu wygrywa tylko jeden zespół. Musimy to zaakceptować, ale ważne jest, żebyśmy walczyli do samego końca.

 

 

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI