Siatkarskieligi app

Aktualności

Lukas Kampa: Lubię polską mentalność. Jest mi bliska

Niemiecki rozgrywający rozpoczyna dwunasty sezon na boiskach PlusLigi. Nam opowiada o tym, co go zauroczyło w Polsce i w Polakach. Mówi o swoim podejściu do odpowiedzialności za zbrodnie II Wojny Światowej, domu w Gdańsku i nowej karierze poza siatkówką.

Cały wywiad z Lukasem Kampą tylko na siatkarskieligi.pl

Od 2014 roku grasz w Polsce, w PlusLidze. Nauczyłeś się naszego języka, jesteś nad Wisłą rozpoznawalnym sportowcem. Stałeś się bardziej polski czy nadal czujesz się „typowym” Niemcem?
LUKAS KAMPA (rozgrywający Barkom Każany Lwów): Myślę, że wciąż jestem bardziej Niemcem, bo moja rodzina mówi tylko po niemiecku, tego języka używamy w domu na co dzień. Ale odnoszę wrażenie, że przejąłem trochę polskiej mentalności, szczególnie jeżeli chodzi o pewne praktyczne rozwiązania i sposób myślenia.

Możesz dać jakiś przykład? 
Nie chcę generalizować, bo to zawsze może być błąd, ale coś co najbardziej rzuca mi się w oczy, to porównując nasze narody, mamy inne podejście do ryzyka. W Niemczech lubimy kalkulować ewentualne zagrożenia, co może się wydarzyć, kiedy coś planujemy zrobić. A w Polsce jest do tego luźniejsze podejście: robisz, a potem ewentualnie rozwiązujesz problem, jeśli coś pójdzie nie tak. Muszę przyznać, że polubiłem taki sposób działania i myślenia, nie kalkuluję już wszystkiego w moim życiu. To z pewnością zmiana, która wynika z powodu jedenastu lat życia w Polsce.

Gdy podpisywałeś kontrakt z drużyną Czarnych Radom w 2014 roku wyobrażałeś sobie, że zostaniesz nad Wisłą tak długo? 
Nie spodziewałem się, że uzbiera się aż tyle lat. W życiu profesjonalnego zawodnika trudno coś dokładnie zaplanować, raczej żyje się z roku na rok. Po Radomiu miałem trafić do Gdańska, a tymczasem z Jastrzębskiego Węgla odszedł Michal Masny, trenerem został Mark Lebedew i wylądowałem na Śląsku, zupełnie tego nie planując. I tak mieszkamy w Polsce do dzisiaj.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI