Jastrzębski Węgiel zatrzymał Indykpol AZS Olsztyn
Mistrzowie Polski z Jastrzębia-Zdroju umocnili się na pozycji lidera PlusLigi. Po wygranej 3:1 z Indykpolem AZS w Olsztynie mają na koncie 54 punkty i 17 wygranych w 21 spotkaniach.
Mecz w wypełnionej Hali Urania (4030 widzów!) nie był wcale dla przyjezdnych łatwy, pomimo nawet tego że w ekipie z Olsztyna brakowało kontuzjowanego Moritza Karlitzka (pauza może potrwać kilka tygodni). Goście zaczęli dobrze, ale po wygranej pierwszej partii do głosu doszli olsztynianie – wygrali drugą odsłonę i byli bardzo blisko w dwóch kolejnych setach. Ostatecznie jednak doświadczeni rywale zgarnęli ważne zwycięstwo, za komplet punktów.
– Dzisiaj na pewno był trudny mecz dla nas, bo graliśmy z drużyną, która od dłuższego czasu grała naprawdę bardzo dobrze, po zmianach w sztabie nagle zaczęli grać naprawdę rewelacyjnie, można powiedzieć – mówi Norbert Huber, środkowy jastrzębian. – Grają odważnie, grają skutecznie. Dzisiaj było nam trudno, ale momentami potrafiliśmy grać lepiej i w końcówce zachować więcej zimnej krwi, na pewno dopisało nam też trochę szczęścia. Cieszymy się z tego, że trzy punkty jadą do Jastrzębia. Czasami patrzymy w tabelę i widzimy, że nasi rywale też gdzieś tam gubią punkty, dlatego naszym dzisiejszym celem było to, aby ich nie zgubić – dodaje środkowy, który w meczu zdobył 13 punktów, w tym 3 blokiem.
Po drugiej stronie warto po raz kolejny wyróżnić Dawida Siwczyka, który zdobył 5 punktów blokiem i skończył 7 z 12 ataków. – Brakło niewiele, tak naprawdę dwie akcje i chłodnej głowy – mówi Dawid Siwczyk. – Wiadomo, gramy z mistrzem i tutaj mi się tak zdawało, że w końcówkach właśnie brakło nam troszkę w tym ataku, żeby dokończyć seta i zagrać o tie-break. Dzisiaj była pełna hala, wszystkie bilety wyprzedane. No i to jest bardzo miłe, że w Polsce jest tylu kibiców, tylu ludzi, którzy chcą tu przychodzić, oglądać nas. Więc jest mi mega miło po prostu, że takie coś ma miejsce. Oczywiście szanuję tutaj rywali za to, jak grają, za ich osiągnięcia i dla mnie to też jest niejako zaszczyt, że ja mam możliwość w ogóle grania z takimi zawodnikami. Ale do meczu podchodzę w taki sposób, że jestem człowiekiem tak samo jak oni i przy odpowiednim podejściu, jak każdy wykorzysta swoje atuty, to jesteśmy w stanie grać na podobnym poziomie. Danego dnia oczywiście, bo tutaj o to chodzi – dodaje.
W trzecim i czwartym secie na boisku pojawił się Arkadiusz Żakieta, który zastąpił słabiej dysponowanego Łukasza Kaczmarka i pomógł zespołowi w domknięciu meczu.
– Olsztynianie zagrali dobrą siatkówkę i to trzeba im oddać – podkreśla Łukasz Kaczmarek. – My na pewno mieliśmy dziś swoje wielkie problemy, czy to w ataku, czy przede wszystkim w skuteczności. Ta gra nie wyglądała tak, jak byśmy oczekiwali, a wygrywamy za trzy punkty, więc myślę, że trzeba się z tego bardzo cieszyć. Przy wypełnionej po brzegi Hali Urania jeszcze nie grałem. Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem i naprawdę świetnie tutaj wygląda, widać jak ludzie tutaj się interesują siatkówką. Podsumowując to spotkanie, na pewno mieliśmy swoje problemy. Ale trzy punkty jadą do Jastrzębia, mamy pięć punktów przewagi jeśli chodzi o tabelę i to jest rzecz, z której na pewno się niesamowicie cieszymy.