Siatkarskieligi app
 

Aktualności

Kevin Tillie: Statystyki indywidualne w ogóle mnie nie interesują

- Dla mnie liczy się tylko zwycięstwo zespołu i jeśli przegrywamy,  to nie mam powodu do zadowolenia, bo to znaczy, że to był ogólnie słaby występ naszej drużyny, nawet jeśli przez większą część spotkania wynik był na styku – powiedział po porażce z Asseco Resovią francuski przyjmujący PGE Projektu Warszawa, Kevin Tillie.

PLUSLIGA.PL: PGE Projekt Warszawa przed meczem w Rzeszowie miał najmniej porażek ze wszystkich zespołów PlusLigi i z Asseco Resovią po raz pierwszy w tym sezonie przegrał 0:3. Jak do tego doszło?
Kevin Tillie (francuski przyjmujący PGE Projektu): Rywale bardzo dobrze zagrywali w tym meczu i sprawiali nam problemy w przyjęciu. W pierwszych dwóch setach mieliśmy jednak swoje szanse na zwycięstwo i byliśmy blisko. Przeciwnicy podjęli jednak w ważnych momentach duże ryzyko, które im się opłaciło, a w końcówce trzeciego seta grali już pewniej i lepiej od nas.

PLUSLIGA.PL: Przez długi czas tego meczu był pan liderem zespołu pod względem skuteczności ataku kończącej w drugiej partii wszystkie ataki. To pewnie żadne pocieszenie po porażce?
Oczywiście, że nie. Statystyki indywidualne w ogóle mnie nie interesują. Liczy się tylko zwycięstwo zespołu, a jeśli przegrywamy, i to 0:3, to nie mam powodu do zadowolenia, bo to znaczy, że to był ogólnie słaby występ naszej drużyny, nawet jeśli przez większą część spotkania wynik był na styku i walki nie brakowało. Na pewno stać nas na lepszą grę i musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki, a rywalom trzeba oddać, że zagrali bardzo dobre spotkanie. Czasem takie rzeczy też się zdarzają.

PLUSLIGA.PL: Wynik meczu w Rzeszowie świadczy o tym, że rywalizacja w PlusLidze jest bardzo zacięta i nie ma co patrzeć jedynie na miejsca zespołów w tabeli?
Oczywiście. Przecież jeśli popatrzy się na skład Asseco Resovii to jest to dobry zespół, a dodatkowo w Rzeszowie zawsze ciężko się gra. W meczu z nami rywale byli wyraźnie na fali, złapali swój rytm gry i zasłużenie wygrali.

PLUSLIGA.PL: W środę czeka was ostatni mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów w Berlinie. Jesteście w korzystnej sytuacji, żeby przystąpić do ćwierćfinału z bardzo wysokiej pozycji rankingowej.
Dla nas w tym sezonie każdy mecz jest ważny, niezależnie od tego czy gramy w PlusLidze czy w Lidze Mistrzów. W każdym spotkaniu musimy być przygotowani do walki i do tego, żeby dać z siebie sto procent. Tak też powinno być w Berlinie.

PLUSLIGA.PL: W tym roku mija dziesięć lat odkąd zadebiutował pan w PlusLidze grając najpierw przez trzy sezony w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Czy dużo się od tego czasu zmieniło?
Na pewno tak. Myślę, że nawet styl siatkówki jest teraz trochę inny niż wtedy. Przede wszystkim jednak w polskich klubach pojawiły się znaczne nakłady i inwestycje, co przełożyło się na poziom rozgrywek. Jeśli chodzi o zainteresowanie siatkówką, to podobnie jak dziesięć lat temu, to jest czołowa dyscyplina sportowa , która cieszy się w Polsce ogromną popularnością. Na mecze ligowe przychodzi bardzo dużo kibiców i jest to wspaniałe miejsce do gry w siatkówkę.

PLUSLIGA.PL: Czy po sukcesach reprezentacji w Francji w igrzyskach olimpijskich w Tokio i Paryżu chciałby pan jeszcze powalczyć o medal mistrzostw świata?
Na ten moment nie wiem. Wiele osób mnie o to pyta, ale nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI