Siatkarskieligi app
 

Aktualności

Patrik Indra, najlepszy obcokrajowiec PlusLigi: Nawet nie marzyłem o takim wyróżnieniu

Atakujący Steam Hemarpol Norwida Częstochowa – Patrik Indra w debiutanckim sezonie w PlusLidze wygrał ranking punktujących i atakujących rozgrywek, a na Gali 25-lecia PLS otrzymał nagrodę dla najlepszego obcokrajowca sezonu 2024/2025. - Zapracowałem na to, aby pozostać w Polsce na dłużej i to jest najważniejsze – mówi reprezentant Czech.

PLUSLIGA.PL: Został pan uznany najlepszym siatkarzem zagranicznym PlusLigi w sezonie 2024/2025, mimo że debiutował pan w polskich rozgrywkach. Jak wiele znaczy dla pana takie wyróżnienie i odebranie statuetki na Gali 25-lecia PLS?
Patrik Indra (czeski atakujący Steam Hemarpol Norwida Częstochowa): To było coś niesamowitego. Jak zacząłem grać w klubie z Częstochowy na początku sezonu, to moim celem było to, żeby grać swoją najlepszą siatkówkę i zrobić wszystko, żeby pozostać w PlusLidze na dłużej. Nie marzyłem nawet i nie myślałem o takim wyróżnieniu i nagrodzie po sezonie. To jest dla mnie nieprawdopodobne uczucie, które trudno mi nawet opisać w słowach. Na pewno bardzo to doceniam i mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będę grał równie skutecznie.

PLUSLIGA.PL: Na koniec rozgrywek wygrał pan ostatecznie dwa rankingi, bo był najlepiej punktującymi i najlepszym atakującym PlusLigi. To również spory sukces?
Miło jest być na czele rankingów i jestem z tego dumny. Najważniejsze dla mnie nie są jednak indywidulane wyróżnienia, ale to, żeby grać jak najbardziej regularnie, trzymać stabilny poziom gry, a przede wszystkim pomagać drużynie w osiąganiu zwycięstw. Jak nie wygrywamy meczów, to moje osiągnięcia indywidualne są przecież bezużyteczne. Ważniejsze jest więc to, żebym swoją grą pomagał zespołowi wygrywać spotkania, a jeśli przy okazji jestem wysoko w rankingach, to jest to bardzo miłe.

PLUSLIGA.PL: Kilka dni temu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa ogłosił przedłużenie kontraktu z panem do sezonu 2026/2027, ale już w trakcie minionych rozgrywek pojawiła się informacja, że zostanie pan w Częstochowie na dłużej; czy teraz doszło do podpisania kolejnej umowy?
Nie, to są cały czas te same ustalenia co wcześniej i decyzja o przedłużeniu przeze mnie kontraktu z klubem została podjęta jeszcze w trakcie rozgrywek. Myślę jednak, że klub teraz oficjalnie potwierdza skład i ogłasza nowe nazwiska w zespole, stąd ta ostatnia informacja na stronie klubowej.

PLUSLIGA.PL: Czy po minionym sezonie, w którym częstochowski zespół miał przecież taki moment, kiedy wygrywał ze wszystkimi najmocniejszymi zespołami PlusLigi, ósme miejsce na koniec było i tak sporym sukcesem, czy może trochę niedosytem?
Faktycznie początek sezonu w naszym wykonaniu był niesamowity i kiedy wygrywaliśmy z wielkimi drużynami mieliśmy takie poczucie, że jesteśmy w stanie pokonać każdego w PlusLidze. Mieliśmy wtedy taką pewność siebie i swojej gry, że nawet grając z liderem rozgrywek czuliśmy, że możemy wygrać mecz i tak faktycznie było. Sezony mają jednak to do siebie, że zawsze są jakieś wzloty i upadki. W naszym przypadku też tak było, bo po bardzo dobrej passie przyszły gorsze momenty, w których pojawiły się dodatkowo problemy z kontuzjami, jak złamana ręka naszego podstawowego rozgrywającego, czy różnego rodzaju urazy i choroby. To jest jednak normalne, podobnie jak to, że w trakcie rozgrywek ma się lepsze i gorsze momenty. Cieszy mnie jednak to, że w końcówce fazy zasadniczej, kiedy graliśmy ważne mecze, żeby zapewnić sobie miejsce w play-offach, to byliśmy w stanie osiągnąć zwycięstwa i graliśmy znów całkiem dobrze. W ćwierćfinałach z Jastrzębiem wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć o wygraną i byliśmy tego blisko, oczywiście nie w pierwszym meczu, który musieliśmy grać bez zmagającego się z chorobą Milada Ebadipoura, który był naszym kluczowym zawodnikiem. Jednak w drugim spotkaniu w Częstochowie byliśmy blisko zwycięstwa i doprowadzenia do trzeciego spotkania. Zakończyliśmy sezon z podniesioną głową i to jest dobre. Pewnie, że chcielibyśmy więcej osiągnąć i po cichu liczyliśmy na więcej, przynajmniej na półfinał, ale takie jest siatkarskie życie, że ktoś musi przegrać.

PLUSLIGA.PL: W nadchodzących rozgrywkach Steam Hemarpol Norwid Częstochowa będzie miał od początku duże aspiracje i będzie już inaczej postrzegany przez rywali?
Oczywiście. To był też jeden z powodów, dla których zdecydowałem się na pozostanie w Częstochowie, bo widzę duży potencjał w naszym zespole. Teraz czekamy jeszcze na potwierdzenie składu, ale już ci, którzy grali w tej drużynie w minionym sezonie budowali swoją tożsamość i pracowali na swoje nazwisko. Myślę, że w przyszłym sezonie żaden z naszych przeciwników przed meczem nie pomyśli w ten sposób, że skoro gra z Norwidem, to będzie mu łatwo o zwycięstwo, tylko wręcz przeciwnie. Uważam, że każdy będzie musiał zagrać na maksimum swoich możliwości, żeby być w stanie nas pokonać.

PLUSLIGA.PL: Częstochowski klub już ogłosił nazwisko nowego trenera, którym będzie Guillermo Falasca, czyli były atakujący reprezentacji Hiszpanii. Cieszy pana fakt, że będzie miał okazję współpracować ze szkoleniowcem, który grał właśnie na ataku?
Jak najbardziej. Co prawda nie znałem go osobiście i nie miałem jeszcze okazji z nim porozmawiać, ale na pewno już za niedługo będziemy w stałym kontakcie i dobrze się poznamy. Słyszałem natomiast dużo pozytywnych opinii o nim od kolegów, którzy mieli okazję z nim pracować. Nie mogę więc doczekać się naszej współpracy.

PLUSLIGA.PL: Co dał panu ten miniony sezon w PlusLidze; co było w nim dla pana najważniejsze?
Myślę, że najistotniejsze było to, że zapracowałem sobie na to, aby pozostać w Polsce na dłużej, a na tym mi właśnie najbardziej zależało. Szybko pojawiło się zainteresowanie innych klubów moją osobą, a to świadczy o tym, że potwierdziłem swoje umiejętności i wysoki poziom gry, który jest potrzebny w tak mocnej lidze, jaką jest PlusLiga. Nie było to przecież wcale łatwe, bo nigdy wcześniej nie grałem w PlusLidze; większość drużyn i osób śledzących siatkówkę za bardzo mnie nie znała. Pokazałem się jednak z dobrej strony, potwierdziłem swoją przydatność dla drużyny i cieszę się, że nadal będę grał w PlusLidze. Co również istotne, bardzo odpowiada mi życie w Polsce i zarówno ja, jak i moja rodzina, świetnie się tutaj czujemy. Nie mam tutaj z niczym żadnych problemów, a wręcz przeciwnie, wszystko jest dla mnie perfekcyjne. 

PLUSLIGA.PL: Jak wygląda pana znajomość języka polskiego; czy już swobodnie porozumiewa się pan po polsku?
Jest coraz lepiej i już udzielałem nawet wywiadów po polsku. Nie jest to jeszcze w stu procentach tak jakbym chciał, ale widzę poprawę. Jeśli chodzi o słuchanie, to jestem w stanie praktycznie wszystko zrozumieć. Natomiast z mówieniem mam jeszcze taki problem, że najpierw muszę się zastanowić co chcę powiedzieć, bo skupiam się na tym, żeby zrobić to bardzo poprawnie. Myślę jednak, że z czasem mój polski będzie coraz lepszy.

PLUSLIGA.PL: Przebywa pan na zgrupowaniu reprezentacji Czech, która pewnie chciałaby awansować w rankingu i mieć możliwość gry w Lidze Narodów. Wystąpicie też w mistrzostwach świata w bardzo wymagającej grupie z Brazylią, Serbią i Chinami. Na co was stać w tym sezonie?
Cóż, mamy przede wszystkim młodą drużynę i nasi najmłodsi gracze muszą jeszcze potwierdzić swoje umiejętności. Teraz zagramy w Złotej Lidze Europejskiej i chcielibyśmy wygrać najlepiej wszystkie mecze, żeby w przyszłości móc awansować do Ligi Narodów. Co do mistrzostw świata, to nasza grupa jest rzeczywiście bardzo trudna, ale bywa tak, że w takiej stawce można wygrać i przegrać z każdym, więc wiele się może wydarzyć. Na pewno przed turniejem nie jesteśmy skazani na porażkę i nie przegramy żadnego meczu w szatni. Uważam, że jesteśmy nawet w stanie zaskoczyć rywali, ale do tego jest potrzebna bardzo dobra praca wykonana przez całe lato. W każdym razie jestem pozytywnie nastawiony do naszej gry i zobaczymy jak to się wszystko ułoży.

PLUSLIGA.PL: W reprezentacji Czech nie brakuje również przyjmującego Lukáša Vašiny, który w barwach Asseco Resovii miał bardzo dobre momenty i wygrał nawet ranking dla najlepiej przyjmującego PlusLigi. To go też uskrzydliło?
Tak; cieszę się, że mamy Lukáša w drużynie narodowej, bo to jeden z bardziej doświadczonych graczy w naszej drużynie, który ma dobry wpływ na młodych chłopaków. Mamy wiele wspólnych tematów do rozmów, m.in. też tych dotyczących rywalizacji w PlusLidze, ale nie tylko, więc dobrze jest go mieć w zespole.

 

 

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI