Siatkarskieligi app
 

Aktualności

Klemen Čebulj: Rozczarowanie jest bardzo duże

Asseco Resovia niezależnie od wyniku rewanżowego meczu o piąte miejsce z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, który odbędzie się w czwartek o 17.30, ma za sobą nieudany sezon, w którym nie awansowała do strefy medalowej i nie obroniła Pucharu CEV. – Widzę smutek w oczach naszych kibiców i to jest bolesne – mówi przyjmujący rzeszowskiej drużyny, Klemen Čebulj.

PLUSLIGA.PL: Asseco Resovia zaczęła mecz z ZAKSĄ od wygranej w pierwszym secie, ale potem było już coraz gorzej. Dlaczego wasza gra tak szybko się załamała?
Klemen Čebulj (słoweński przyjmujący Asseco Resovii): W pierwszym secie faktycznie graliśmy dobrze i wygraliśmy, ale potem sytuacja się skomplikowała i mecz nie potoczył się po naszej myśli. Ciężko jest mi nawet opisać co się takiego z nami stało. Oczywiście nie wszystko jest jeszcze stracone w tej rywalizacji o piąte miejsce, bo czeka nas jeszcze mecz rewanżowy w Kędzierzynie-Koźlu i nie wywieszamy przed nim białej flagi. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że w tym pierwszym spotkaniu zawiedliśmy i jest to nieprzyjemne uczucie, żeby w taki sposób kończyć sezon przed własną publicznością.

PLUSLIGA.PL: To była już piąta porażka z rzędu Asseco Resovii począwszy od pierwszego meczu play-off z Aluronem CMC Wartą Zawiercie poprzez przegrane finały Pucharu CEV. Tak jak źle zaczęliście ten sezon, tak źle go kończycie i to jest podsumowanie tego, co się działo przez całe rozgrywki?
Myślę, że ta końcówka sezonu jest szczególnie trudna i niepomyślna dla nas. Uważam, że do meczu u siebie z Ziraatem Ankarą w finale Pucharu CEV graliśmy całkiem nieźle i jeszcze w tamtym spotkaniu bardzo mocno walczyliśmy. Na boisku mieliśmy całkiem dobry rytm gry i dobre samopoczucie. Potem jednak nastąpiło takie załamanie mentalne. Jak się przegrywa w finale, to bardzo mocno się to przeżywa i ciężko się to znosi. Później coraz mniej rzeczy nam się już układało. To wszystko nie poszło w tym kierunku, w którym byśmy chcieli i jest mi z tego powodu bardzo przykro, przede wszystkim w stosunku do naszych kibiców, bo oni zawsze nas mocno wpierają i jeżdżą tak licznie na wszystkie nasze mecze. Widzę smutek w ich oczach i to jest bolesne.

PLUSLIGA.PL: Dla takiego zespołu jak Asseco Resovia miejsce poza czołową czwórką w PlusLidze i brak wygrania żadnego trofeum, jak chociażby Puchar CEV, na co była szansa w tym roku, jest ogromnym rozczarowaniem?
Zdecydowanie. Rozczarowanie jest bardzo duże. Na pewno słaby początek sezonu mocno obciążył naszą grę, bo mieliśmy od samego początku tak sporą stratę do innych zespołów, że potem jak już złapaliśmy dobry rytm gry, to nie było właściwie szansy na to, żeby zająć wyższą pozycję przed fazą play-off. Odrabialiśmy mozolnie straty punktowe i mieliśmy w rundzie rewanżowej serię zwycięstw, ale to było wszystko za mało, bo na wcześniejszym etapie za dużo tych punktów potraciliśmy. Przez to sami skazaliśmy się na rywalizację już w pierwszej rundzie play-off z bardzo mocnym zespołem Zawiercia, który w tamtym momencie był w wysokiej dyspozycji. Przegraliśmy z nimi pierwszy mecz w Sosnowcu i potem ciężko nam było odrobić straty w spotkaniu u siebie.

PLUSLIGA.PL: Co było największym problemem Asseco Resovii w tym sezonie; czy brakowało odpowiedniego zbilansowania składu? Już po transferach mówiło się przecież o tym, że drużyna została ogólnie osłabiona, a nie wzmocniona, w przeciwieństwie do innych zespołów z czołówki.
Naszą największą bolączką było to, że w momentach, w których mieliśmy swoje szanse na reakcję, na wygrywanie meczów, my tego nie wykorzystywaliśmy i nie robiliśmy tego, co powinniśmy zrobić. Wiele było takich spotkań, w których prowadziliśmy, mieliśmy swoje szanse, wynik był dla nas w pewnym momencie korzystny, ale my nie domykaliśmy takich setów i meczów, a to miało później duże konsekwencje. Moim zdaniem to najbardziej szwankowało i spowodowało, że na koniec ponieśliśmy porażkę w każdych rozgrywkach.

PLUSLIGA.PL: To był dla pana już piąty sezon w Asseco Resovii i co roku ta drużyna jest mocno przebudowywana, a do tego dochodzą też zmiany trenerów. Tych roszad nie jest za dużo, żeby można było myśleć o jakiejś stabilizacji w grze i rozwoju na przyszłość?
Na pewno ilość tych wszystkich zmian nie przekłada się na sukcesy, bo przez pięć sezonów jeden wygrany Puchar CEV i jeden brązowy medal, to zdecydowanie za mało jak dla takiego klubu. Ja to wszystko osobiście przeżywam i widzę to rozczarowanie kibiców, które jest zrozumiałe w takiej sytuacji. Taka jest jednak rzeczywistość i trzeba z tego wszystkiego wyciągać wnioski, aby nie popełniać tych samych błędów. Od każdego trenera i zawodnika, który tu był, trzeba się czegoś nauczyć, ale też wyciągać wnioski, bo to jest wszystko bardzo droga lekcja.

PLUSLIGA.PL: Trener Marcelo Mendez, kiedy przez kilka miesięcy pracował w Asseco Resovii [w sezonie 2021/2022 – przyp. red.] użył takiego określenia, że ta drużyna jest chyba zbudowana po to, żeby cierpieć i od kilku lat to się potwierdza?
Na razie niestety tak to wygląda i najgorsze w tym wszystkim jest to, że na końcu cierpimy sami ze sobą na boisku. Chodzi oczywiście o takie momenty kiedy nam nie idzie i gra nie układa się po naszej myśli. Zresztą właściwie co roku powtarza się taki scenariusz, że mamy słaby początek, później przez chwilę widzimy słońce w tunelu i dzieje się coś pozytywnego, a końcówka sezonu, kiedy przychodzi do rozgrywania najważniejszych meczów, znów jest rozczarowująca.

PLUSLIGA.PL: W kolejnym sezonie drużynę znowu czeka mocna przebudowa, a także zmiany w sztabie trenerskim. Od razu nasuwa się pytanie, czy to dobrze rokuje na przyszłość, zwłaszcza, że skład na papierze, a to co drużyna będzie faktycznie prezentowała, mogą nie iść w parze?
Jak popatrzymy na skład na papierze, to co roku on wyglądał przed sezonem obiecująco, może z wyjątkiem tego pierwszego sezonu, który spędziłem w Asseco Resovii [2020/2021 – przyp. red.], bo wtedy nie mieliśmy jeszcze drużyny na grę o medale. Teraz też zmiany zapowiadają się optymistycznie, oczywiście trzeba jeszcze poczekać na oficjalne potwierdzenie transferów przez klub. Pozytywne może być to, że sporo zawodników i trener będą w klubie od początku przygotowań. To jest bardzo ważne, żeby drużyna była dobrze przygotowana do rozgrywek i zaczęła je pomyślnie. Cóż, czeka nas wszystkich nowy początek i oby dobre otwarcie dla kibiców oraz całej społeczności siatkarskiej w Rzeszowie.

Powrót do listy

Powiązane informacje

POWIĄZANE WIADOMOŚCI